Nasz udział w cyklu wystaw „12 Tatami”, oprócz mających swój wizualny finał zmagań z przestrzenią Galerii, zainicjował chęć skonfrontowania naszej europejskiej mentalności z estetyką Japonii. Nieoczekiwanie, zetknięcie się z nią, i podjęte przez nas próby porozumienia, początkowo z pozycji wyższości człowieka zachodu, doprowadziło do sytuacji, w której znaleźliśmy się pod wyraźnym jej urokiem.
W ukłonie szacunku wobec japońskiej zasady niedopowiadania nie będziemy „tłumaczyć” tego co zostało pokazane. Oczarowani nowo odkrywaną przez nas kulturą, nie sugerujemy odbiorcy żadnej interpretacji, dając mu tym samym możliwość wygenerowania jego indywidualnej i intymnej poezji.
Nasze świadome przyzwolenie na to, aby idea mogła przemawiać samodzielnie tak, by poprzez to, zgodnie z postulatami Mitsuokiego, jednego z pierwszych teoretyków sztuki japońskiej, umożliwić jej samo manifestację, stało się dla nas równorzędną do samej pracy wartością.
Wpisanie się w cykl zainspirowany japońską tatami sugeruje wokół jakich obszarów się poruszaliśmy, nie obarczając równocześnie odbiorcy naszym widzeniem. Nie ograniczając jego subiektywnej percepcji, możemy tym samym uwolnić się od praktyki tworzenia „instrukcji obsługi” do powstałej realizacji.
Parafrazując poetę Fujiwarę no Kintō:
Najcenniejszą rzeczą w sztuce jest jej niepewność.
Krystyna Uta Różańska-Gorgolewska, Marcin Gorgolewski